Geoblog.pl    JustOla    Podróże    Nowa Zelandia, Australia i inne takie :)    Great Ocean Road
Zwiń mapę
2009
08
cze

Great Ocean Road

 
Australia
Australia, Warrnambool
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 32933 km
 
Przed nami Great Ocean Road… Prawie 300 kilometrow wzdluz wybrzeza oceanu.

Wstajemy wiec raniutko i po porannej toalecie w Mc Donaldzie ruszamy dalej.
Widoki przepiekne. Caly czas towarzyszy nam ocean. Raz w sloncu, raz w deszczu:) Kolor wody zmienia sie prawie za kazdym zakretem. I co jakis czas pojawia sie i znika tecza. Chyba nas polubila :)

Dojezdzamy do miejscowosci Lorne, robimy sobie zdjecie ze znakiem informacyjnym:) Taka mala niespodzianka dla naszej kolezanki z London Eye, ktora wlasnie tak sie nazywa :)

Jedziemy na punkt widokowy Teddy’s Place. Piekny blekitno-granatowy ocean z rafa koralowa, kreta trasa i zielone wzgorza. Przechadzamy sie troszke i pstrykami fotki z roznych persektyw.

Dalej do Apollo Bay, gdzie jemy kanapunie, po marchewce i powoli juz oddalamy sie od oceanu. Krajobraz zmienia sie calkowicie. Teraz jedziemy lasem tropikalnym, co robi ogromne wrazenie, dodatkowo rozpadalo sie na dobre. Leje juz caly czas, az wycieraczki nie nadazaja zbierac wody. Padajacy deszcz, kreta i mokra droga podnosi nam nieco adrenalinke. Powoli sie sciemnia, a ze i wieje dosc znacznie i pokaslujemy tez troszke postanawiamy spedzic noc w jakims cieplejszym miejscu niz samochod.

Dojezdzamy do Princetown, gdzie zatrzymujemy sie w uroczym hosteliku The 13th Apostole. Caly jest do naszej dyspozycji, jako ze jestesmy jedynymi klientami tej nocy. Pelna lodowka do naszej dyspozycji, internet i grzejniczek w pokoju. Czego chciec wiecej :)

Poranna jajecznica i dalej w droge. Juz tylko kilka kilometrow dzieli nas od najwiekszej atrakcji na Great Ocean Road – 12 Apostolow czyli samotnych skal streczacych z wod oceanu. W koncu dojezdzamy i z usmiechami na twarzach chodzimy z jednego miejsca w drugie. Zachwycamy sie wzburzonym oceanem. Bardzo mocno wieje, pada deszcz, a dla urozmaicenia raz po raz dostajemy po glowach gradem. Ot, taka to wlasnie Australia jest :)

My oczywiscie cieszymy sie z takiej pogody. Latwiej nam jest wyobrazic sobie walke z zywiolem przeplywajacych tu niegdys statkow. 12 Apostolow jest cmentarzyskiem wrakow. Rozbilo sie tutaj wiele statkow i zginelo wielu ludzi. Ocean jest tu szczegolnie niebezpieczny z powodu niezle zamaskowanych i licznych skal.

Walczymy z wiatrem robiac zdjecia. Justyna ratuje Oli jej robiaca za szalik pareo, gdy postanowilo ono sobie polatac troszke po okolicy :)

Schodzimy tez na plaze, by poogladac wzburzone wody z poziomu oceanu. Wszystko to naprawde robi na nas ogromne wrazenie. Juz wiemy dlaczego ta droga jest tak slawna i polecana jako zelazny punkt programu kazdego zagladajacego tu turysty. Jadac dalej zatrzymujemy sie jeszcze w kilku miejscach, aby zobaczyc na przyklad London Bridge :)

W miejscowosci Warambol mamy nadzieje zobaczyc wieloryby, wiec jedziemy na wybrzeze i wpatrujemy sie w fale. Ponoc to wlasnie tutaj co roku przyplywaja samice wielorybow rodzic i wychowywac swoje mlode. Kiedy zaczynamy tracic czucie w konczynach postanawiamy podjechac pod informacje turystyczna i zasiegnac jezyka. Okazuje sie niestety, ze wielorybow w tym roku jeszcze nie bylo i raczej nie bedzie przez najblizszy miesiac. No, to tyle czasu nie mozemy czekac… Niestety… Wieloryby zobaczymy wiec podczas nastepnej wizyty w Australii :) Badz na Islandii… ;)

Tankujemy nasze autko do pelna i juz po ciemku jedziemy w strone Grampianow. Zatrzymujemy sie w Dunkeld. Jest to ostatnia miejscowosc przed wjazdem do Parku Narodowego Grampians. Tym razem noc zapragnelysmy spedzic pod muzeum i przedszkolem :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (41)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
aga
aga - 2009-06-18 15:52
upalna Australia?..:)
 
marta
marta - 2009-06-19 01:11
niesamowici sa ci apostołowie, albo te apostoły.. ten jeden na ostatnim zdjeciu tez niczego sobie. :) a nie znalazlyscie tabliczki informacyjnej o nazwie kopec???
 
 
JustOla
Ola i Justyna Maraś-Bassa
zwiedziła 4.5% świata (9 państw)
Zasoby: 93 wpisy93 365 komentarzy365 2049 zdjęć2049 5 plików multimedialnych5
 
Moje podróże
03.06.2010 - 17.06.2010